10 października z okazji obchodzonego w Korei Południowej Dnia Kobiet w Ciąży, dwie mieszkanki państwa zostały uhonorowane Orderami Zasługi Cywilnej przeznaczonymi dla osób, które przyczyniły się do rozwoju kraju poprzez wybitne osiągnięcia w polityce, gospodarce, społeczeństwie, edukacji lub nauce. Każda z pań urodziła po trzynaścioro dzieci, które przychodziły na świat w latach 1986-2009.
Obecny współczynnik dzietności w Korei Południowej znacznie odbiega od wyznaczonych przez obie panie standardów, a w minionym roku osiągnął rekordowo niski poziom 0,72 urodzeń przypadających na jedną kobietę. Dla porównania, w 1970 roku wynosił 4,53 i od tamtego momentu obserwuje się stopniowy spadek: do 1,48 w 2000 roku, poprzez 1,24 w 2015 roku, aż po kolejno 0,84, 0,81 oraz 0,78 w latach 2020-2022. Na stronie internetowej Ministerstwa Zdrowia i Opieki Społecznej kraju znalazło się ostrzeżenie, że sytuacja ta stanowi „rosnące zagrożenie dla stabilności gospodarki, edukacji, finansów i obronności”. W kraju, w którym rodzi się coraz mniej dzieci, a współczynnik małżeństw w ciągu dziesięciu lat spadł o niemal 40 proc., wzrasta zainteresowanie opieką nad zwierzętami. Jak zmieniła się ta tendencja w porównaniu z minionymi latami i czy nowo odnalezione przywiązanie do czworonogów ma wpływ na architekturę dużych miast?