Niczego nie umiałam
Doświadczenia w kolejnych pismach kobiecych – „Harper’s Bazaar”, „Savvy”, „New York Magazine” czy „House & Garden”, nie tylko pozwoliły szlifować warsztat dziennikarski, ale i nabywać umiejętności niezbędne do objęcia wymarzonego stanowiska, na które czekała od lat: redaktor naczelnej brytyjskiego, a następnie amerykańskiego wydania „Vogue”. – Przez lata uczyłam się, w jaki sposób dobierać odpowiednie ubrania do sesji zdjęciowych, jak znajdować utalentowane osoby do współpracy, jak tworzyć ciekawe krótkie opisy pod fotografiami. Rozpoczynałam karierę z pewną dozą ignorancji. Niczego nie umiałam, więc wszystkiego uczyłam się od podstaw. Nabyłam też umiejętność wykonywania wielu zadań równocześnie, co daje mi poczucie, że nie muszę tkwić w jednym miejscu. Gdy zaczęłam pracę jako redaktor, natychmiast zostałam oddelegowana do udziału w sesji zdjęciowej, więc i na tym polu musiałam się wykazać – wspomina w biografii autorstwa Amy Odell, „Anna: the biography”.
Tak nabyte umiejętności w wielu dziedzinach związanych z pracą dziennikarską okazały się przydatne przy obejmowaniu wymarzonych stanowisk. Gdy w 1985 roku została redaktor naczelną brytyjskiego wydania „Vogue”, natychmiast wprowadziła radykalne zmiany nie tylko w zespole, ale i w charakterze pisma. – Skuteczne wykonywanie zadań leży w jej naturze. Gdy zatem objęła stery, szybko wymieniła cały zespół i layout magazynu. Wcześniej dominowały w nim romantyczne zdjęcia: piękne krajobrazy, konie na tle zachodzącego słońca. Wraz z pojawieniem się Anny na zdjęciach można było oglądać już tylko elegancko ubrane kobiety zatrzymujące taksówki. Wszystkie zmiany zostały wprowadzone bardzo szybko, co było nietypowe dla brytyjskich magazynów w tamtym czasie. Tym sposobem Anna Wintour zyskała reputację osoby skutecznej i radykalnej w działaniu – można przeczytać we wspomnianej biografii.
Modelka w dżinsach na okładce
Kontrowersyjne decyzje i modyfikacje związane z charakterem pisma miały swoje uzasadnienie. – Zmienił się profil naszej typowej czytelniczki. To kobieta zainteresowana biznesem i modą. Chce wiedzieć, gdzie i co należy w danym sezonie kupić, aby podążać za najnowszymi trendami – tłumaczyła nowa redaktor naczelna.
Gdy trzy lata później przyszedł czas na przejęcie sterów w amerykańskim wydaniu „Vogue”, charyzmatyczna znawczyni mody nie wahała się podjąć równie radykalnych kroków w kwestii wyglądu i charakteru pisma, jak w przypadku wersji brytyjskiej. Pierwsza okładka opublikowana pod kierownictwem nowej szefowej pisma w listopadzie 1988 roku przedstawiała 19-letnią modelkę Michaelę Bercu mającą na sobie wyblakłe dżinsy za 50$ oraz bogato zdobioną marynarkę Christian Lacroix o wartości $10,000. Gdy magazyn trafił do druku, przedstawiciele firmy odpowiedzialnej za produkcję, przekonani, że przysłano niewłaściwe zdjęcie, kontaktowali się z redakcją, aby mieć pewność, czy nie zaszła pomyłka i czy aby na pewno, po raz pierwszy w historii pisma, na okładce ma się pojawić modelka w dżinsach.
Konsultacje z Anną Wintour
Piastowane od kilku dekad stanowisko redaktor naczelnej „biblii mody” oraz dyrektor artystycznej, a następnie dyrektor generalnej do spraw treści w Condé Nast Publications czynią Annę Wintour osobą na tyle wpływową w świecie show biznesu, że jej zdanie brane jest pod uwagę przy wielu kluczowych decyzjach podejmowanych przez gwiazdy kina, muzyki, a nawet sportu. Z jej cennych wskazówek korzystała Serena Williams, gdy, targana rozterkami przed najważniejszymi turniejami w swojej karierze telefonowała do niej z prośbą o rady. Bradley Cooper przekazał jej scenariusz „Narodzin Gwiazdy”, konsultując wybór Lady Gagi do odtwórczyni roli Ally. To wreszcie charyzmatyczna szefowa „Vogue’a” doradzała Victorii Beckham zmianę stylu, gdy ta na początkowych etapach swojej kariery lubowała się w krzykliwych, mało eleganckich stylizacjach odpowiednich wprawdzie dla gwiazdy pop, ale niekoniecznie dla osoby rozważającej działalność w charakterze projektantki mody. – Wiele osób docenia jej gust, intuicję i wiedzę, ponieważ jest przede wszystkim bardzo doświadczoną businesswoman. Jej siła tkwi w tym, że potrafi sprawnie komunikować się zarówno z osobami z zespołów kreatywnych, jak przedstawicielami świata finansowego. Mnóstwo wspaniałych, zdolnych i twórczych osób nie potrafi porozumiewać się w kwestiach biznesowych na jej poziomie – można przeczytać we wspomnianej biografii.