Reklama
Rozwiń

Ambition gap czyli dysproporcja w poziomie ambicji między partnerami zagraża związkowi?

W jaki sposób dysproporcje w poziomie ambicji partnerów wpływają na relację? I czy istnieje możliwość poradzenia sobie z „ambition gap"?

Publikacja: 08.07.2025 09:36

Zjawisko ambition gap można zdefiniować jako różnicę w poziomie ambicji między partnerami.

Zjawisko ambition gap można zdefiniować jako różnicę w poziomie ambicji między partnerami.

Foto: Adobe Stock

Jedna z bohaterek serialu „Parenthood”, Julia Braverman-Graham, z trudem znajduje równowagę między aktywnością zawodową a pełnym wyzwań życiem rodzinnym. Jako ambitna prawniczka jest angażowana do prowadzenia skomplikowanych spraw zlecanych przez kierownictwo korporacji, w której pracuje. Opieka nad kilkuletnią córką oraz adoptowanym synem stanowią istotne czynniki utrudniające jej skupienie na obowiązkach służbowych. W chwili kryzysu, gdy z kompletem dokumentów w teczce próbuje opuścić dom, by zdążyć na umówione spotkanie, wdaje się w ożywioną dyskusję z mężem, Joelem, który również zaplanował w tym czasie wykonanie swoich służbowych zadań.

Julia przerywa małżeński spór, podkreślając, że jako prawniczka ma szansę na zarobek wyższy niż ten, który za swoją pracę w charakterze specjalisty od remontów otrzyma Joel. Serialowi bohaterowie ostatecznie dochodzą do porozumienia, choć na ich drodze pojawią kolejne wyzwania wynikające z dysproporcji w zarobkach. Zaprezentowane na ekranie zjawisko, zwane ambition gap, czyli luką ambicji, może w niekorzystny sposób wpływać na relacje między partnerami, doprowadzając do napięć i podważania autorytetu osoby w mniejszym stopniu przyczyniającej się do zasilania domowego budżetu. Gdy dysproporcje stają się kością niezgody w danym związku, jakie kroki warto podjąć w celu uzdrowienia relacji? O komentarz w tej kwestii poprosiliśmy Izabelę Bartnicką, absolwentkę pedagogiki w specjalizacji Andragogika na Uniwersytecie Warszawskim oraz ekspertkę Digital University, Sylwię Sitkowską, psycholożkę, terapeutkę, współzałożycielkę Poradni Psychologicznej oraz Małgorzatę Szymkiewicz-Misztal, psycholożkę, psychoterapeutkę, założycielkę Centrum Psychoterapii Czas Dla Nas.

Czytaj więcej

Senna separacja: oznaka kłopotów w związku czy zbawienie dla partnerów? Wyniki badania

Czynniki wpływające na wystąpienie zjawiska ambition gap

Zjawisko ambition gap można zdefiniować jako różnicę w poziomie ambicji między partnerami. – A dokładnie: rozbieżność w tym, jak bardzo każdemu z nich zależy na rozwoju, osiąganiu celów, karierze czy realizacji siebie. I nie chodzi tu wyłącznie o zarabianie pieniędzy czy wspinanie się po szczeblach kariery. Ambicja to też sposób myślenia o świecie, o sobie, o tym, dokąd zmierzamy. Czy to powszechne? Tak, jest to częste. I nie tylko w relacjach romantycznych Ja sama kiedyś miałam partnera biznesowego, który tempo rozwoju firmy, jakie narzuciłam, skomentował: „Sylwia, ale to miał być powolny spacer, a nie sprint”. Dla mnie to był oczywisty kierunek i naturalna dynamika, dla niego tempo było nie do uniesienia. I to doskonale pokazuje, że nawet przy wspólnych celach różnice w ambicji mogą wywołać napięcia. W parach bywa podobnie. Gdy jedno z partnerów chce „iść po swoje”, a drugie chce „spokojnie żyć”, mogą się pojawić frustracja, niezrozumienie, a nawet zranienie. Bo problemem nie jest sama różnica, tylko to, jak ją interpretujemy i co z nią robimy – tłumaczy Sylwia Sitkowska.

Jak zauważa Małgorzata Szymkiewicz-Misztal, w związku między dwojgiem partnerów ambition gap można też opisać jako pewną sytuację napięcia w relacji, która może, ale nie musi, prowadzić do kryzysu. – Chodzi tu o sytuację, w której para zaczyna doświadczać rozbieżności w poziomie aspiracji życiowych, zawodowych, czy twórczych. Czasem chodzi tu też o zmianę tempa i intensywności działania, potrzeb. Bywa tak, że te różnice są obecne w parze od początku związku, ale przez długi czas nie stanowiły źródła napięcia. Przeciwnie, czasem były atrakcyjne, tworzyły poczucie równowagi: jedno było bardziej osadzone, drugie bardziej napędzające. Problem pojawia się, gdy dynamika relacji się zmienia. Często w momentach przełomowych, jak powrót kobiety na rynek pracy po urlopie macierzyńskim, awans jednego z partnerów, przebudzenie jakiejś wcześniej uśpionej potrzeby rozwoju. To, co dotąd było neutralne lub komplementarne, nagle zaczyna zgrzytać. Taka sytuacja rozbieżności na różnych etapach życia pary zdarza się dość często i jest powierzchownym objawem głębszych dynamik w relacji – wyjaśnia psycholog.

Czytaj więcej

Czy poślubiłam/em właściwą osobę? Słowa terapeutki Esther Perel dają do myślenia

Ambition gap a uwarunkowania biologiczne

Analizując możliwe przyczyny powstania omawianego zjawiska, warto też mieć na uwadze uwarunkowania biologiczne, które predestynują partnerów do określonych zachowań. – Czy płeć ma wpływ na naszą ambicję? Komu „chce się bardziej” osiągać sukcesy, piąć do góry w osiągnieciach zawodowych i stawiać sobie nowe cele rozwojowe? – pyta retorycznie Izabela Bartnicka. – Z perspektywy biologicznej mózg rozwija się trochę inaczej u kobiet i mężczyzn, istnieją też pewne różnice w jego budowie. Także neuroplastyczność mózgu w obu przypadkach jest uwarunkowana przez inne czynniki biologiczne i hormonalne. Te różnice jednak w żaden sposób nie wskazują na wyższość którejś z płci i także nie definiują tego, kto jest bardziej nastawiony na rozwój i osiąganie ambitnych celów. To raczej role społeczne i stereotypy sprawiają, że gdy myślimy o modelu rodziny, w którym jedno z partnerów jest zaangażowane w pracę zawodową, a drugie w opiekę nad domem, to do pierwszej funkcji przypisujemy mężczyznę, a do drugiej kobietę. Choć bywa przecież odwrotnie – zauważa.

Na powstanie luki ambicji między partnerami ma wpływ szereg czynników, wśród których warto zwrócić uwagę choćby na indywidualne cechy osób tworzących dany związek. – Najczęściej to nasze indywidualne cechy i predyspozycje oraz osobowość i neurotypowość sprawiają, że jesteśmy osobami, które preferują rutynę i stabilizację, lub z drugiej strony, nakręcają nas ciągłe zmiany i różnorodność. Ambition gap, czyli luka ambicji pojawia się wtedy, gdy w związku pomiędzy dwojgiem ludzi brakuje otwartości w rozmowie na temat osobistych celów oraz akceptacji tego, co dla drugiej strony oznacza sukces. Może pojawić się w sytuacji, gdy jedna osoba poświęca swoje własne potrzeby na rzecz wspierania w rozwoju tej drugiej. Lub gdy jej zainteresowania, chęć uczenia się nowych rzeczy, zdobywania nowych osiągnięć są na innym poziomie albo inaczej ukierunkowane niż partnera/ki – wymienia rozmówczyni.

Czytaj więcej

Jak ciche dni wpływają na relacje w związku? Psychologowie ostrzegają

Gdy ambition gap staje się kością niezgody między partnerami

Dysproporcje, o których mowa, mogą stać się kością niezgody między partnerami, a nawet prowadzić do rozpadu tych związków, w których zachwiany poziom ambicji stanowi zarzewie powracających cyklicznie konfliktów. – W gabinecie pracowałam z parą, w której kobieta prowadziła własną firmę, stale się rozwijała, uczestniczyła w szkoleniach, planowała ekspansję zagraniczną. Jej partner był nauczycielem WF-u, kochał swoją pracę i nie czuł potrzeby „sięgania dalej”. Ich życie na początku się równoważyło, ale z czasem pojawiło się napięcie. Ona mówiła: „Mam wrażenie, że on mnie spowalnia”, a on czuł się przez nią oceniany i niewystarczający. W pewnym momencie przestali już nawet rozmawiać o marzeniach, bo każde z nich bało się konfrontacji z tą różnicą. Dysproporcja ambicji zaczęła działać jak filtr. Każde zachowanie interpretowane było przez jej pryzmat. Ona widziała stagnację, on – pogardę. To pokazuje, jak różnice, które na początku wydają się neutralne, mogą z czasem stać się zarzewiem kryzysu, jeśli nie zostaną omówione i uznane – wyjaśnia obrazowo Sylwia Sitkowska.

Jak podkreśla Małgorzata Szymkiewicz-Misztal, ambition gap może prowadzić do poważnych konfliktów w związku, ale nie ze względu na samą dysproporcję, lecz na to, co ona uruchamia. – Na przykład lęk przed porzuceniem, obawa przed dewaluacją, nieuświadomiona rywalizacja. To nie jest tylko problem różnicy w aspiracjach, to często kwestia przeżywania siebie w oczach partnera. Kiedy jedna osoba zaczyna się dynamicznie rozwijać, druga może przeżywać to jako opuszczenie, zagrożenie dla więzi. I wówczas nie chodzi już o to, że „jedno chce więcej”, ale o to, że „drugie czuje się mniej”. Z kolei osoba, która zaczyna się w swoim poczuciu rozwijać, spełniać w nowych sytuacjach czy rolach, może doświadczać frustracji, niezrozumienia lub samotności, gdy jej zaangażowanie nie spotyka się z uznaniem. Nie można też pominąć kontekstu kulturowego i płciowego, które przez dekady promowały męską aktywność i kobiecą „wspierającą” obecność. Jeśli w relacji nie ma przestrzeni na przedefiniowanie ról i wzajemne uznanie, może pojawić się napięcie, nie tylko między partnerami, ale także wewnętrznie, np. poczucie winy, wstyd, niezgoda przeciwko narzuconym oczekiwaniom. Ale równie dobrze może działać to w drugą stronę, np. mężczyzna realizujący się zawodowo też może doświadczać presji ze strony kobiety, która oczekuje od niego większego zaangażowania domowego i emocjonalnego. I on również może czuć się niezrozumiany, niedoceniony. Ważne więc, by nie traktować ambition gap jako pytania o „kto więcej”, ale jako zaproszenie do refleksji: co się z nami dzieje, gdy jedno się zmienia? Jakie emocje to budzi? O czym to dla nas jako pary jest? Co to dla nas jako pary znaczy? Jakie potrzeby zostają niezaspokojone? I czy potrafimy je wspólnie unieść, czy każde z nas zostaje z tym samo? – wymienia Małgorzata Szymkiewicz-Misztal.

Czytaj więcej

Polycule - dziwna rodzina, w której relacje są płynne. Co to za zjawisko?

Ambition gap: jakie sposoby mogą okazać się skuteczne w złagodzeniu skutków tego zjawiska?

Jeśli partnerzy zdołają zidentyfikować problem, istnieją możliwości poradzenia sobie z nim, jednak by były one skuteczne, warto mieć na uwadze kilka istotnych uwarunkowań. – Jeśli obie strony są gotowe do autentycznej rozmowy i zrozumienia, co za tą różnicą naprawdę stoi. Pamiętam parę, która przyszła na terapię z konfliktem wokół „wieczornego scrollowania ofert nieruchomości”. Dla niej to było budowanie przyszłości, dla niego, niepokojące parcie do przodu. Kiedy zaczęliśmy rozmawiać głębiej, okazało się, że za jej ambicją stoi potrzeba bezpieczeństwa po dzieciństwie w chaosie finansowym, a za jego powściągliwością, lęk przed porażką i historia ojca, który zbankrutował. Gdy zrozumieli nawzajem swoje motywacje, napięcie spadło. Przestali walczyć o to, kto ma rację i zaczęli szukać wspólnych wartości. To jest możliwe, ale wymaga uważności, empatii i gotowości do redefiniowania pojęcia „sukcesu” w związku. Dla jednej pary to wspólny dom, dla innej wspólny projekt, a dla jeszcze innej przestrzeń, by każde mogło rozwijać się po swojemu – wyjaśnia Sylwia Sitkowska.

Na konieczność wspólnego omówienia problemu, z jakim borykają się partnerzy, zwraca też uwagę Małgorzata Szymkiewicz-Misztal: – Moim zdaniem najważniejsza jest uczciwa, ale nienapastliwa rozmowa: nie o ambicjach jako celach zewnętrznych, lecz o tym, co za nimi stoi, np. o potrzebie rozwoju, uznania, sensu, autonomii. Bo to, czy taka sytuacja napięcia między partnerami wynikająca z różnicy aspiracji, celów, czy osiągnięć stanie się destrukcyjna, zależy od zdolności pary do mentalizacji, czyli do rozumienia własnych i cudzych stanów wewnętrznych, emocji i potrzeb.

Rozpad związku bywa efektem nie tyle różnic w aspiracjach, co braku przestrzeni na dialog, wzajemne widzenie się i regulację narastających napięć, czyli pomieszczenie ich i przetworzenie w obrębie pary. Terapia par często ujawnia, że za przepaścią w ambicjach kryją się bardzo różne doświadczenia wczesnodziecięce. Czasem jeden z partnerów „goni” niedostępne uznanie rodziców, inny nauczył się, że nie warto ryzykować, bo i tak zostanie zawiedziony. Poradzenie sobie z problemem nie zawsze oznacza „wyrównanie” poziomu ambicji, ale znalezienie sposobu, by w tej różnicy dało się być razem. To wymaga wzajemnego uznania wartości, które każda ze stron wnosi: nie tylko tych mierzonych w twardych walutach, jak awans czy zarobki, ale również tych równie istotnych: emocjonalnej czułości, stabilności, troski o dom czy dzieci.

Relacja, która potrafi pomieścić różne tempa rozwoju i nie sprowadza wartości partnera do jego produktywności, zyskuje przestrzeń na dojrzałość i wzajemny szacunek. Czasem jedno z partnerów potrzebuje więcej czasu, by się rozwinąć, a drugie potrzebuje zatrzymać się i odpocząć i jeśli potrafią się w tym zobaczyć i dać sobie nawzajem przestrzeń, to nie różnica ich dzieli, ale brak uznania – zauważa psycholog. – Jednocześnie warto pamiętać, że związek opiera się na wymianie i choć walutą w tej wymianie mogą być bardzo różne rzeczy, musi ona istnieć po obu stronach. Jeśli jedna osoba przez długi czas tylko daje, a druga jedynie bierze, może to prowadzić do przeciążeń, frustracji i emocjonalnego wypalenia. Z czasem, jeśli parze nie udaje się odnaleźć nowego języka bliskości, wspólnych punktów odniesienia i wzajemnego uznania w zmieniającej się rzeczywistości, mogą zacząć się od siebie oddalać. Bo choć naturalne jest, że zmieniamy się w czasie, również jako para, to nie każdej relacji udaje się odnaleźć drogę powrotną do siebie – konstatuje Małgorzata Szymkiewicz-Misztal.

Czytaj więcej

Breadcrumbing, czyli okruchy związku. Co to za manipulacja i jak się z niej uwolnić?

Ambition gap: zamiast „nawracania” partnera – mówienie o swoich potrzebach

Zdarza się, że omawiane zjawisko może być bardziej dotkliwe dla tego partnera, który wykazuje się wyższym poziomem ambicji. – W pracy terapeutycznej spotkałam wielu klientów, którzy mówili: „Czuję się samotna w moich marzeniach”, „Mam wrażenie, że tylko ja planuję, tylko ja pcham to do przodu”. Jedna z klientek opowiadała, że kiedy mówiła partnerowi o pomyśle na własny biznes, on odpowiadał: „Po co ci to wszystko, nie możemy po prostu żyć?”. W jej oczach to był brak wiary w nią, a dla niego była to próba ochrony ich wspólnego życia przed niepewnością. W takich sytuacjach kluczowe jest nie „nawracanie” partnera, tylko mówienie o sobie, o swoich potrzebach, lękach, marzeniach. Taki język porozumienia: „Potrzebuję czuć, że rozwój jest dla nas ważny”, zamiast: „Jesteś leniwy i bez ambicji”. Czasem wystarczy, że partner nie przeszkadza. Czasem – że kibicuje. Ale są też sytuacje, w których trzeba sobie szczerze odpowiedzieć na pytanie: „Czy w tej relacji jest dla mnie miejsce na rozwój?”. I to nie z poziomu osądu, tylko szacunku do siebie i do drugiej osoby – zastrzega Sylwia Sitkowska.

Nie bez znaczenia w procesie niwelowania dysproporcji między poziomem ambicji u osób tworzących związek pozostaje zdolność do wzajemnego słuchania i uznania siebie nawzajem – I to nie tylko w pragnieniach, ale i w ograniczeniach. – zastrzega Małgorzata Szymkiewicz-Misztal. – Bo różnice same w sobie nie muszą dzielić, mogą wręcz wzbogacać relację, jeśli jest w niej przepływ, dialog i chęć wspólnego układania codzienności. Jednak gdy jedno z partnerów nie tylko nie podziela potrzeb drugiego, ale też nie próbuje ich zrozumieć, nie jest otwarte na rozmowę ani nie wnosi nic od siebie, wówczas w relacji zaczyna brakować wymiany. A bez niej trudno o bliskość. Z czasem może pojawić się zmęczenie, poczucie bycia niewidzialnym, osamotnionym w wysiłkach. I wtedy, jeśli nie uda się odnaleźć wspólnego języka, jeśli obie strony nie podejmą próby wzajemnego zobaczenia się, to związek może się wyczerpać i rozpaść nie tyle z powodu różnicy w ambicjach, co z powodu braku wzajemnego uznania i wzajemności – zauważa psycholog.

Czytaj więcej

Morning anxiety - napięcie, które może być niebezpieczne dla zdrowia. Jak mu zaradzić?

Gdy ambition gap wpływa na zmianę dynamiki w relacji

Małgorzata Szymkiewicz-Misztal podkreśla jednocześnie, że jeśli wycofanie się z dotychczasowej aktywności pojawia się jako coś nowego u osoby, która wcześniej była zaangażowana, miała plany i aspiracje, warto się temu uważnie przyjrzeć. – Czasem taka zmiana jest odpowiedzią na nową dynamikę w relacji, na przykład intensywny rozwój partnera lub partnerki może nieświadomie uruchomić mechanizmy rywalizacji, które zamiast mobilizować, powodują wycofanie. Może to być też cichy sygnał psychicznego przeciążenia, zniechęcenia, może początek przedefiniowania sensu, tożsamości i wartości życiowych, a w niektórych przypadkach nawet początek objawów depresyjnych.

W każdym z tych scenariuszy warto zadać sobie pytanie nie tylko co się dzieje, ale dlaczego właśnie teraz. Nawet w relacjach, w których obie strony funkcjonują w pozornie równoważnym układzie (pracują zawodowo, dzielą obowiązki, wspólnie inwestują w rozwój), zmiana tempa jednej z osób może uruchomić napięcie. Nie dlatego, że ktoś robi coś źle, ale dlatego, że zmienia się układ, do którego byliśmy przyzwyczajeni. Wzrost jednej osoby, nowe aspiracje, inny rytm, wszystko to może być wyzwaniem również dla drugiej strony, która potrzebuje czasu, by za tą zmianą nadążyć, zrozumieć ją i odnaleźć się w nowej dynamice. To naturalny etap: adaptacja do tego, że bliskość nie polega na trwaniu w niezmienności, lecz na umiejętności wspólnego układania się na nowo – zastrzega.

Psycholog proponuje też alternatywę wobec nakłaniania partnera do zmiany nastawienia w omawianej sytuacji. – Zamiast „nakłaniać” partnera do zmiany, warto spróbować przyjrzeć się tej potrzebie w szerszym kontekście, nie tylko w relacji, ale i w sobie. Zadać sobie pytanie: dlaczego to dla mnie takie ważne? Co mnie w tej sytuacji porusza, co we mnie zostaje niezaspokojone? Być może ta różnica w poziomie ambicji dotyka czegoś głębszego, np. potrzeby uznania, wspólnoty, wzajemnego zaangażowania. A może wiąże się z lękiem przed stagnacją, którą możemy utożsamiać i projektować na partnera/partnerkę, samotnością w rozwoju, utratą wspólnego kierunku. Czasem chodzi nie tyle o same aspiracje, ile o to, czy wciąż potrafimy się nawzajem widzieć, słyszeć i wspierać, nie tylko w tym, kim chcielibyśmy się stać, ale też w tym, kim już jesteśmy. Jeśli natomiast jedna ze stron konsekwentnie unika rozmowy, nie dostrzega trudności, nie reaguje na sygnały drugiej osoby i nie wnosi nic od siebie, może to świadczyć o głębszym kryzysie relacyjnym. W takich warunkach różnice, które mogłyby być wzbogacające, stają się przepaścią. A wtedy, jeśli nie uda się odbudować wzajemności i poczucia, że wciąż jesteśmy „dla siebie”, relacja może się wyczerpać – zauważa.

Informacje o rozmówczyniach

Izabela Bartnicka

absolwentka pedagogiki w specjalizacji Andragogika na Uniwersytecie Warszawskim oraz studiów podyplomowych z zakresu kompetencji psychologicznych i negocjacji biznesowych na SGH. Dodatkowo, zdobyła dyplom z integracji sensorycznej na Wyższej Szkole Edukacji w Sporcie. Ekspertka Digital University.

Małgorzata Szymkiewicz-Misztal

psycholog, certyfikowana psychoterapeutka (EAP), absolwentka Laboratorium Psychoedukacji. Założycielka Centrum Psychoterapii Czas Dla Nas. Specjalizuje się w terapii par oraz terapii indywidualnej osób dorosłych i młodzieży. Prowadzi warsztaty terapeutyczno-rozwojowe, wspiera rozwój osobisty i relacyjny. 

Sylwia Sitkowska

psycholog, terapeuta, absolwentka Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej z zakresu psychologii klinicznej. Ukończyła roczny Kurs Pomocy Psychologicznej w Ośrodku Pomocy i Edukacji Psychologicznej INTRA oraz 4-letnie podyplomowe studia z zakresu psychoterapii poznawczo- behawioralnej w Centrum CBT w Szkole Terapii Poznawczo-Behawioralnej (Cognitive Behavioral Therapy). Współzałożycielka Przystani Psychologicznej, Terapeutycznej Kawiarni i poradni online Przestrzeń Pomocy. Członek Polskiego Towarzystwa Terapii Poznawczej i Behawioralnej

Psychologia
Raport „Dobrostan Polek 2025” pokazał, ile musi dziś zarabiać kobieta, żeby dobrze się czuć
Psychologia
Nomofobia to współczesna forma uzależnienia. Czego dotyczy i jak sobie z nią radzić?
Psychologia
Śpiewanie ma zbawienny wpływ na psychikę. „Nieocenione korzyści”
Psychologia
Długi weekend może być trudny dla psychiki. Dlaczego tak się dzieje?
Psychologia
CBOS zbadał obowiązujące wzorce kobiecości i męskości. „Takie normy sprzyjają wstydowi”