Reklama
Rozwiń

Ile można zarobić będąc freelancerką? Branżowy raport podaje bardzo zachęcające kwoty

Freelancing to nie tylko możliwość wykonywania pracy w dogodnej dla siebie lokalizacji, ale i pomost między spełnieniem zawodowym a zaangażowanym rodzicielstwem. Jakie inne korzyści przynosi taki tryb pracy? Z jakimi trudnościami może się wiązać?

Publikacja: 18.02.2025 09:41

Elastyczność i praca z domu to jedne z najczęstszych powodów, dla których kobiety wybierają freelanc

Elastyczność i praca z domu to jedne z najczęstszych powodów, dla których kobiety wybierają freelancing.

Foto: Adobe Stock

Kojarzony z komfortową pracą wykonywaną w zaciszu przytulnej kawiarenki lub w cieniu palm na tropikalnej wyspie, freelancing jest zajęciem wymagającym, ale i dającym sporo elastyczności w kwestii godzenia obowiązków zawodowych z rodzinnymi. Przy dynamicznych zmianach rynku pracy i trudnym do powstrzymania rozwoju sztucznej inteligencji, taki model pracy pozwala wielu kobietom na realizację celów osobistych i zawodowych na własnych zasadach. Choć korzyści związane z pracą w takim trybie są niezaprzeczalne, istnieją też niedogodności, które dla wielu osób stanowią blokadę przed porzuceniem stałego etatu i zaangażowaniem się w rozwój swojej własnej działalności. O szansach i wyzwaniach wynikających z freelancingu rozmawiamy z Martą Paplaczyk, mentorką social media managerów.

Czytaj więcej

Work-life blending. Na czym polega nowa idea harmonii między sferą zawodową a prywatną?

Jakie korzyści wiążą się z pracą w charakterze freelancerki?

Freelancing często kojarzy się z pracą z laptopem na kolanach, na leżaku pod palmami, a z mojego doświadczenia wynika, że większość kobiet, które pracują w takim trybie świadomie wybrało tę drogę lub freelancing wybrał je. Szukały rozwiązania, które byłoby pomostem między spełnieniem zawodowym i zaangażowanym rodzicielstwem. Możliwość pracy elastycznej, dostosowania jej do siebie i do swojego trybu życia. Praca z domu jest ogromną szansą dla osób pracujących zarówno w dużych miastach, jak i mniejszych miejscowościach. Jest to alternatywa i ciekawe rozwiązanie zwłaszcza po pandemii, gdy otworzyliśmy głowy i odkryliśmy, że praca nie musi być wykonywana tylko w biurze. Zarobki, które się z tym wiążą, również potwierdzają tę tezę. Z raportu UseMe przeprowadzonego wśród freelancerów wynika, że większość tak pracujących osób zarabia między 5 – 10 tysięcy, pracując mniej niż 6-8 godzin dziennie. Czyli jest to taki święty Graal: dobrze zarabiać, pracując w domu i to wtedy, gdy jest to dla nas korzystne i dostosowywać to, kiedy i jak pracujemy do siebie, a nie odwrotnie: życie swoje organizować w zależności od tego, jak pracujemy.

Można zatem powiedzieć, że jest to dobry przykład zjawiska zwanego work-life blending?

Zdecydowanie tak. Freelancerki, z którymi pracuję, dostrzegają zalety takiego trybu pracy. Dostosowanie pracy do swojego trybu życia nie oznacza jedynie tego, że nie musimy pracować 8 godzin przykute do biurka, bo z tym kojarzy się etat w korporacji. Możemy pracować kilka godzin w ciągu dnia, kiedy dziecko jest w placówce. Następnie można przerwać pracę, by dostosować ją do rytmu danego dnia i ewentualnie dokończyć niektóre projekty wieczorem. To jest ta wolność, która wiele osób przyciąga do freelancingu. Wolność, elastyczność i praca z domu – to najważniejsze wartości doceniane przez osoby pracujące w takim trybie. Nawet nie tyle praca zdalna, co właśnie z domu, aby nie marnować czasu na dojazdy.

Czytaj więcej

Jak kobiety w biznesie nakręcają zieloną zmianę? "Reprezentują kulturę biofilną"

Jakie jeszcze czynniki sprawiają, że praca na pełen etat może wydawać się mało atrakcyjna z punktu widzenia osób, które świadomie zmieniły ten tryb na freelancing?

Każdy, kto na pewnym etapie swojej kariery postanowił zmienić sposób działalności, porzucając etat na rzecz freelancingu, najgorzej wspomina dojazdy i marnowanie czasu na siedzenie przy biurku. Nawet mając pracę zajmującą 5 godzin, należało spędzić w biurze kilka godzin więcej. Innego dnia, w obliczu pracy wymagającej więcej czasu, należało ją wykonać, zostając w biurze po godzinach. Narzucany przez etat brak elastyczności jest niedostosowany do naszych obecnych czasów.

Korzyści wynikające z takiego trybu pracy są niepodważalne. Czy istnieją też zagrożenia i niedogodności z tym związane?

Nie chciałabym, aby freelancing był odbierany jako taki styl życia, który pozwala jedynie siedzieć w domu i ładnie pachnieć. Jest to praca tak samo wymagająca jak każda inna. Niewiele ma wspólnego z instagramową bańką. Tym, co może stanowić sporą trudność w prowadzeniu takiej działalności, jest tendencja do przyjmowania projektów od A do Z, co może wiązać się z przeciążeniem. Ponadto, o ile nie wprowadzi się systemu do pozyskiwania klientów i myśleniu o sobie jako o biznesie, to grozi nam niestabilność, jak w każdej innej firmie. A z tym wiąże się brak stałych, przewidywalnych zarobków, które daje etat. Ja w swoich mentoringach uczę freelancerki, jak przechodzić ze zleceń pojedynczych na ciągłość i stałe współprace zwłaszcza w tych dziedzinach, które freelancerki wybierają najczęściej, czyli grafika komputerowa, montowanie video, media społecznościowe, marketing. Te zajęcia dają możliwość współpracy z klientami w stały sposób, co trochę niweluje wspomniany element niestabilności.

Czytaj więcej

Pada mit o emocjonalnym stylu zarządzania kobiet. Zaskakujące wyniki badania

Wykonując pracę w takim trybie łatwo można zatracić granicę między zajęciami związanymi z działalnością zawodową a tymi, które dotyczą prywatnej sfery naszego życia. Czy i z tego powodu freelancerki mogą odczuwać dyskomfort i zmęczenie?

Elastyczność i praca z domu to jedne z najczęstszych powodów, dla których kobiety wybierają freelancing. Z drugiej strony jednak to rozlewanie się pracy na czas prywatny może być trudne. Freelancerki, które wybierają pracę w dziedzinach takich jak montaż video czy media społecznościowe, bardzo często pracują z telefonem w dłoni, co osobom z najbliższej rodziny i otoczenia może nie kojarzyć się z obowiązkami zawodowymi: „No jak to pracujesz? Przecież ciągle jesteś na telefonie”. Więc taki tryb pracy może wiązać się z brakiem zrozumienia i zarzutem, że to, co robimy, niewiele ma wspólnego z pracą. Robiono ciekawe badania w trakcie pandemii, wedle których kobiety jednocześnie pracują i przejmują obowiązki domowe, co wśród mężczyzn nie jest aż tak powszechne. Praca w domu, o ile nie wprowadzi się własnych reguł i higieny pracy może stanowić wyzwanie.

Jak można sobie z tym poradzić?

Jednym z częstych błędów popełnianych przez freelancerki jest pełna dyspozycyjność, nawet poza godzinami pracy: odpowiadanie na maile, telefony i wiadomości od klientów. Kobiety freelancerki, które znam, często mają takie podejście, że to żaden problem zrobić coś po godzinach, skoro i tak są przy telefonie. Jeśli zatem nie wprowadzi się higieny pracy, to balans między życiem zawodowym a prywatnym może być zaburzony. Pojawia się wtedy poczucie, że nieustannie jesteśmy w pracy, a zarobki – w przeciwieństwie do pracy na etacie – nie są stabilne.

Czytaj więcej

Poczucie winy wśród pracujących matek: w jaki sposób można mu zaradzić?

Czy istnieją badania lub dane statystyczne, które pozwoliłyby ustalić, jaki procent aktywnych zawodowo kobiet w Polsce pracuje w charakterze freelancerek?

Niestety nie ma tak rzetelnych badań, które pozwoliłyby to w precyzyjny sposób ustalić. Ma to związek między innymi z wieloma formami wykonywania tej działalności. Część osób jest na jednoosobowych działalnościach gospodarczych. Pracują jako konsultantki, tłumaczki, specjalistki od marketingu. Są też i takie, które prowadzą swoje agencje marketingowe jako solo przedsiębiorczynie, więc one wpadają w pulę przedsiębiorców. Z kolei inna spora grupa kobiet, które pracują na jako freelancerki, wykonuje zlecenia dla klientów na podstawie umowy o dzieło lub umowy zlecenie. Więc wtedy też nie jesteśmy w stanie dokładnie zbadać, jak one rozliczają się z klientami. Trzecią grupą kobiet pracujących jako freelancerrki są te panie, które pracują na działalnościach nierejestrowanych. Bardzo wiele z nich, wykonując drobne zlecenia, nie przekracza miesięcznego limitu przychodów przy takiej działalności, więc spadają z radaru. Nie mówiąc już o kobietach, które pracują będąc na urlopie macierzyńskim, czy wykonują zlecenia „po znajomości”. Tego nie jesteśmy w stanie zbadać.

Jakie jeszcze branże cieszą się popularnością wśród osób pracujących jako freelancerki?

Z raportu UseMe 2024 wynika, że najczęściej wybierane branże, w których pracują kobiety freelancerki, to grafika, media społecznościowe, marketing, copywriting, tłumaczenia. Wśród chętnie wybieranych zawodów są też wirtualne asystentki, konsultantki, czyli całe spektrum zawodów i w większości są to branże kreatywne. Kobiety decydujące się na pracę w takim trybie zazwyczaj mają wyższe wykształcenie i wykonują zlecenia dla mikroprzedsiębiorstw oraz małych i średnich firm.

Czytaj więcej

Kompetencje i studia przyszłości: Jakich specjalistów poszukują dziś pracodawcy?

Czy takie zajęcia często są łączone ze stałym etatem?

Tak się dzieje bardzo często. Z moich obserwacji wynika, że kobiety, które decydują się na takie zlecenia, często w początkowych etapach działalności łączą freelancing ze swoim stałym etatem, zwykle działając w takich branżach jak marketing czy grafika. Po godzinach dodatkowo wykonują zlecenia freelancerskie. Natomiast często trafiają do mnie kobiety, które łączenie pracy z freelancingiem traktują jako sprawdzenie się w tej roli, co wynika z ich niepewności. Boją się utracić stabilność zarobków, którą daje im stały etat i zanurzają paluszki w freelancingu, dorabiając po godzinach. Dzięki mentoringowi zawodowemu dostają zastrzyk pewności siebie, co pozwala im uświadomić sobie, że zarobki powyżej 10000 miesięcznie nie są poza ich zasięgiem. Gdy łączą etat z działalnością freelancerską i mogą wreszcie zorientować się, że są w stanie samodzielnie pozyskać klientów, to z czasem rezygnują z etatu na rzecz freelancingu. Więc ten etap przejściowy między freelancingiem a etatem jest bardzo częstym zjawiskiem. Freelancing jest też domeną kobiet dojrzałych zawodowo. Pracują jakiś czas na rynku, jednak brak im pewności siebie. Wprawdzie w takiej sytuacji przejście na freelancing i całkowite rzucenie etatu zdarza się, ale nie jest powszechne. Jeśli takim kobietom pokaże się, że można przejść na nowy tryb pracy, to ta śmiałość w podjęciu decyzji jest znacznie większa.

Czy w rozwoju technologii AI upatruje pani więcej szans czy zagrożeń dla kobiet, które są aktywne w pracy w charakterze freelancerek?

Według badania Women & AI przeprowadzonego przez Google i OBWE, 87 proc. Polek deklaruje, że już w tej chwili korzysta codziennie z jakiegoś narzędzia sztucznej inteligencji. Jesteśmy znacznie powyżej średniej europejskiej. Większość kobiet z wyższym wykształceniem i na stanowiskach kierowniczych będzie musiała prędzej czy później zmierzyć się nowymi technologiami. W kontrze do tego znajduje się odnotowany przez Forbes wzrost o 37% zapytań w kwestii specjalistów do spraw marketingu i social mediów. Zapotrzebowanie na takich ekspertów wzrasta, ponieważ coraz trudniejsze staje się prowadzenie świadomej komunikacji z użytkownikami. Kilka lat temu wystarczyło wrzucić jakiekolwiek zdjęcie na Facebooka i ten marketing w mediach społecznościowych jakoś funkcjonował. Teraz widzę dużą szansę w tym, że Polki coraz śmielej poruszają się w świecie AI. Dziewczyny, które pracują w marketingu, postrzegają takie narzędzia jako pomoc w ich bieżącej pracy, a nie zastąpienie ich kompetencji. Jeśli dodamy do tego fakt, że mowa tu głównie o kobietach, które mają doświadczenie zawodowe, to AI tylko usprawni ich działania i nie będzie w stanie zastąpić lat doświadczenia na danym stanowisku. W przeszłości tłumaczka czy specjalistka od marketingu mogła obsłużyć 2-3 klientów bez korzystania z narzędzi sztucznej inteligencji. W tej chwili dzięki wykorzystaniu takich narzędzi i przy automatyzacji części zadań, można takich zleceń przyjąć o wiele więcej i wykonać je na takim samym poziomie ekspertyzy. To sprawia, że i zarobki na freelansie stają się bardziej atrakcyjne. Zresztą widać to też we wspominanym już raporcie, który pokazuje, że rok do roku zarobki freelancerów rosną i to w znacznym stopniu.

Czytaj więcej

Doomscrolling, czyli przeglądanie treści na ekranach telefonów: groźny nałóg czy cenna nauka?

Jeśli już świetnie radzimy sobie z obsługą narzędzi AI i mamy umiejętności, pozwalające nam wykonać oferowaną pracę na wysokim poziomie, jak należy skutecznie prowadzić promocję swoich usług?

Wraz ze zwiększającą się liczbą osób, które dobrze radzą sobie w takich kreatywnych dziedzinach jak fotografia czy produkcja video coraz trudniej wyróżnić się na tle konkurencji. Bardzo wiele kobiet pracujących jako freelancerki nie myśli o sobie jako o firmie. Często nie mają systemu do pozyskiwania klientów, a swoje działania rozpatrują raczej w charakterze zawodowego hobby niż pracy zarobkowej. Więc to, co odróżnia freelancerki, które osiągają sukces i regularnie zarabiają 10-15 tysięcy miesięcznie, to przede wszystkim wdrożenie systemów, które pozwolą doprecyzować grupę docelową oraz charakter prowadzonej działalności i oferowanych usług. Drugim krokiem jest rynkowe wycenienie swoich zleceń. Musi to wybrzmieć zwłaszcza w kontekście kobiet, ponieważ da się zaobserwować przepaść między tym, jak mężczyźni wyceniają swoją pracę i jak robią to kobiety. Kobiety mimo ogromnej ekspertyzy i lat doświadczeń przystępują do tego z nieśmiałością. Mówienie z pewnością siebie o własnych stawkach jest ważnym krokiem do tego, by osiągać imponujące zarobki. Trzecim krokiem jest system do pozyskiwania klientów i regularna promocja swoich usług. Częstym błędem freelancerek jest pozyskanie klientów, a następnie skupienie się wyłącznie na obsłudze ich zleceń. Tymczasem warto znaleźć sposób na to, by swoje usługi świadomie promować. Pozwoli to uzyskiwać zarobki na stałym poziomie.

Co powstrzymuje freelancerki przed odważnym podejściem do kwestii promocji i sprzedaży swoich usług?

Z moich obserwacji wynika, że często trawi nas syndrom oszusta. Wiele kobiet, mimo imponującego doświadczenia, wciąż boryka się z pytaniem czy oby na pewno są dobre w tym, co robią. Freelancerki są często jedną z niewielu osób w swoim najbliższym otoczeniu, które wykonują dany zawód lub w ogóle prowadzą własną działalność. Ich praca może się wiązać z brakiem zrozumienia lub przeświadczeniem, że to nie może być dochodowe zajęcie. Wiele osób wstydzi się pokazać w mediach społecznościowych. Mają opory, że sąsiedzi zobaczą, jak biegają z telefonem. A tymczasem mogłoby się okazać, że sąsiedzi byliby bardzo zdziwieni, jakie możliwości daje wykonywanie takiej właśnie pracy.

Czytaj więcej

Lucy Cohen - księgowa, która wie i radzi, jak zarobić więcej niż pierwszy milion

Czy obawa przed negatywnymi opiniami ze strony innych internautów również może być paraliżująca i uniemożliwiać kobietom aktywność w mediach społecznościowych?

Tak, jest to powszechne zjawisko, zwłaszcza w mniejszych miejscowościach. Wówczas otworzenie się na możliwości, jakie dają media społecznościowe, w mniemaniu wielu kobiet, naraża je na negatywną opinię. Tymczasem prawda jest taka, że mniej osób to interesuje, niż nam się wydaje. Dodatkowo, trzeba znaleźć własny sposób na promowanie swoich usług. Wolność związana z freelancingiem to jest też wolność wyboru: klientów, działań, ale i sposobu promowania biznesu. Jeśli coś nie leży w naszej naturze i jest dla nas niekomfortowe, nikt nie każe nam tańczyć czy mówić do telefonu. Są sposoby, które można dostosować do siebie i powoli, rozwijając swoje umiejętności, przesuwać tę granicę komfortu, wychodzić do świata, dumnie mówiąc o swoich osiągnięciach. Jest to spore pole do rozwoju osobistego. Są też badania pokazujące, jak dużo lepszym pracownikiem jest kobieta łącząca obowiązki zawodowe z macierzyństwem. Zaangażowanie w rodzicielstwo to ogromny wysiłek. Tymczasem praca na etacie wiąże się z koniecznością oddelegowania najważniejszej roli jaką mamy w życiu – roli rodzica właśnie – w ręce innych osób. Natomiast kobieta pracująca z domu i mająca możliwość sprawdzenia się w roli mamy, jest znacznie bardziej efektywna. To jest jeden z powodów, dla których wiele kobiet nie chce wracać na stały etat. Powiem otwarcie: dla mam, zwłaszcza mam małych dzieci, nie wymyślono niczego lepszego. Ja codziennie mam poczucie, że mam ciastko i jem ciastko. Robię coś fajnego zawodowo, co mnie spełnia jako człowieka i jednocześnie jestem obecną mamą, która czyta książeczki, gotuje obiadki. Jestem świadkiem wielu takich sytuacji, gdy kobiety po powrocie z urlopu macierzyńskiego z nieśmiałością rozpoczynały swoją działalność, a potem stopniowo dochodziły do wniosku, że jest to najlepsza droga zawodowa. I ja się z tym w pełni zgadzam.

Informacje o rozmówczyni

Marta Paplaczyk

Mentorka social media freelancerów, marketerka z międzynarodowym doświadczeniem. Przez ponad 12 lat zajmowała się marketingiem w branży HoReCa. Swoje pierwsze kroki w marketingu stawiała w Nowym Jorku, później na 8 lat osiadła w Londynie. W 2016 r. w Warszawie założyła własną agencję marketingową. Ukończyła z wyróżnieniem MA z Hospitality Management w Londynie, wykładała na Akademii Leona Koźmińskiego. Jest autorką licznych artykułów branżowych, ebooków i kursów online. 

Kojarzony z komfortową pracą wykonywaną w zaciszu przytulnej kawiarenki lub w cieniu palm na tropikalnej wyspie, freelancing jest zajęciem wymagającym, ale i dającym sporo elastyczności w kwestii godzenia obowiązków zawodowych z rodzinnymi. Przy dynamicznych zmianach rynku pracy i trudnym do powstrzymania rozwoju sztucznej inteligencji, taki model pracy pozwala wielu kobietom na realizację celów osobistych i zawodowych na własnych zasadach. Choć korzyści związane z pracą w takim trybie są niezaprzeczalne, istnieją też niedogodności, które dla wielu osób stanowią blokadę przed porzuceniem stałego etatu i zaangażowaniem się w rozwój swojej własnej działalności. O szansach i wyzwaniach wynikających z freelancingu rozmawiamy z Martą Paplaczyk, mentorką social media managerów.

Pozostało jeszcze 96% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Czas na zmianę: Ważna decyzja biznesowa Meghan Markle
Biznes
Szefowa Too Good To Go: Marzy mi się świat, w którym nie marnuje się jedzenia
Biznes
Monika Rut, współwłaścicielka marki beBIO: Znane nazwisko niczego nie gwarantuje
Biznes
Kobiety są jedną z najpotężniejszych sił ekonomicznych. Wyniki raportu Bank of America
Biznes
Polka otrzymała w Davos prestiżową nagrodę. Kim jest Agnieszka Maciejowska?